wtorek, 26 listopada 2013

Brak czasu

Zawsze zazdrościłem niektórym ludziom tego, że po prostu mogą zająć się czymś. Teraz mam tak, że gdy wracam z pracy, zajmuję się resztą roboty, a wieczorem nie ma czasu ani chęci na nic. Niestety mojego hobby (krótkofalarstwo) nie mogę uprawiać w Warszawie, ze względu na potworne zakłócenia oraz opór materii (czytaj spółdzielni mieszkaniowej - nie mogę postawić anteny na dachu, bo blok remontowany). W domu nie ma szans na nic, bo po prostu nie ma na to w ogóle czasu. Chciałem zmontować kilka nowych filmów i trochę muzyki, ale niestety nie mogę siedzieć w słuchawkach - muszę być czujny i dyspozycyjny rodzinnie. Szczerze, to bardzo bym chciał po prostu wyłączyć się od tego wszystkiego na jakiś czas, ale nie mogę.
Poza tym mam problemy z wynajęciem mieszkania, ludzie nie mają w ogóle kasy. To jest po prostu porażka. Aha i muszę sprzedać samochód (rdza żre go na potęgę), tylko skąd wziąć kasę na nowszy?

poniedziałek, 11 listopada 2013

Hołota!

Wracałem do domu, spokojnie, powoli. W domu dowiedziałem się o zamieszkach w Warszawie. Mój komentarz - w takich chwilach tęsknię do czasów, gdy zadymiarze milicji się po prostu bali.
Czy dzisiejsza polska policja nie zna ścieżki zdrowia? Ot, pierwszy z brzegu przykład jak powinni postąpić z chuliganami:

Właśnie tak się powinno traktować podobnych zadymiarzy.
A oto komentarze do tego filmu co wyżej.

Tak na marginesie, to nie jest OMON, ale ukraińska jednostka Bierkut. To jednak nie ma znaczenia. Gdy słyszę o kolejnych zniszczeniach w mieście i akcjach neofaszystów dochodzę do wniosku, że tylko solidne pałowanie i porządne kary finansowe zrobią porządek z takimi patafianami.
A za karę faszyści powinni odbudować tę spaloną tęczę. Samemu, za własne pieniądze, wypłaciwszy przedtem sowite odszkodowanie.
Niedawno byłem w Monachium, chodziłem tymi samymi ulicami, byłem w tych samych piwiarniach, w których powstawała partia Hitlera. Mam coraz większe wątpliwości.

środa, 6 listopada 2013

Taka mało znana piosenka

Słucham głównie dwóch stacji radiowych, jedną z nich jest warszawski VOX FM, drugą (częściej) jest niemieckie RTL Radio. Oto jedna z fajniejszych piosenek z playlisty RTLu - Bruce Springsteen, Janey don't you lose your heart. Była na winylowym singlu, miło ją słyszeć po tylu latach ponownie.
Tutaj Bruce śpiewa na koncercie w Los Angeles w 1985r. Nagranie z kasety VHS:

Niestety nie jest najlepsze technicznie, ma również przykre artefakty z kompresji dźwięku, ale atmosfera tego koncertu jest zaiste niesamowita. Niestety podczas jedynego koncertu Bruce'a, na którym byłem, nie było tej piosenki.

Miłośnikom gry na gitarze (klawiszach) podrzucam co następuje:
main:
A,E
cism,A
H,A (2x)
Ref.
E,A,E
H,E
a więcej można znaleźć tu. Ktoś nawet zrobił świetny styl do aranżera Solton-Ketron MS50. Wiem, bo mam.