poniedziałek, 20 maja 2013

Marek Jackowski...

Wczoraj zmarł Marek Jackowski, dziś był cichy pogrzeb, na którym oprócz żony i córek był także jego syn z małżeństwa z Korą. Marek zmarł na bardzo rozległy zawał serca. Wszyscy teraz będą do upojenia się zachwycać oprócz błękitnego nieba, ale dla mnie numerem jeden jest słodki uśmiech twój (fantastyczna piosenka o miłości). Na drugim miejscu anioł który nas prowadzi i już nowy jest dzień. Oto ta piosenka Niestety klip nigdy nie powstał, a sama płyta No1 wydana była najpierw na kasecie (mam oryginał). Slajdy takie sobie, ale niech będą, lepsze to, niż nic. Marek tyle dobrej muzyki skomponował, praktycznie większość hitów Maanamu to jego utwory. Szkoda, że nie udało mu się dokończyć projektu Goodboys. Mieszkał pod Neapolem i doskonale znał to miasto. Byłem w tej samej kawiarni, o której opowiadał w wywiadach. Kora oczywiście wydała z siebie jakieś smętne teksty na temat Marka, ale jakoś sama nie chciała się pofatygować, bo podobno biletów nie było. Podpowiedziałbym - Lufthansa przez Monachium, były jeszcze miejsca w ekonomicznej jeśli emerytce polskiego rocka brakuje kasy na biznes. Nie pytajcie skąd wiem o tych biletach. Do tego to zdarzenie podczas koncertu, by pozbyć się Marka z zespołu. Ech, sodówka do głowy uderzyła i tyle.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz