poniedziałek, 21 stycznia 2013

Pralka na Okęciu

Nazewnictwo przystanków i ulic w Warszawie od zawsze było dla mnie dyscypliną równie niezrozumiałą, jak futbol amerykański. Gdy pierwszy raz zobaczyłem nazwę pętli P+R Al. Krakowska pomyślałem - co za kretyn to zrobił. Debil i idiota. Przecież tego żaden Anglik nie zdąży przeczytać, z daleka nie widać, a historycznie słuszną nazwą dla pętli było Okęcie. Bo tak się nazywała ta dzielnica, a pętla tramwajowa powstała po to, by dowozić ludzi do lotniska Port Lotniczy Warszawa I - Okęcie oraz pobliskich zakładów lotniczych. Wtedy terminal lotniska znajdował się znacznie bliżej ul. Krakowskiej, niż Żwirek, mniej więcej w tym miejscu, gdzie teraz znajduje się terminal General Aviation. Także Okęcie jest słuszną nazwą, uzasadnioną historycznie. Ludzie jakoś się nie gubili, zwłaszcza, że oznakowanie dojazdów na lotnisko jest dobre.

Chyba gorsza by była nazwa P+R im. ZBOWiD albo inna w tym stylu. Na pewno wielu byłych zbowidowców wsiadało na pętli Okęcie. Może to właśnie ich warto było uszanować? Anglik też by nie zrozumiał, ale to akurat nie problem, Polaków jest więcej na Wyspach niż Anglików w Polsce.



W ogóle dlaczego P+R?
Park, to rozumiem, parkuj. Ale Rajd?
Zobaczmy, co na ten temat napisali czytelnicy gazety.pl:
"r" to rajd tylko że wg słowika języka polskiego to:
1. «wyścig, zwykle samochodowy, podzielony na etapy»
2. «kilkuetapowa, piesza lub rowerowa wyprawa turystyczna»
3. «dywersyjny wypad oddziałów wojskowych w głąb terytorium nieprzyjacielskiego»
4. «w piłce nożnej: daleki wypad zawodnika z piłką na połowę przeciwnika»  


Odpowiedź 3. - słoiki wjeżdżają do miasta, parkują swoje fury i dokonują rajdu wgłąb warszawskiego terytorium przy użyciu komunikacji zbiorowej
Koniec cytatu.

Wiem, że niby Park and Ride to samo co Parkuj i Jedź. To może PiJ Okęcie? Tak, był kiedyś taki gatunek taniego wina.
Cytuję za portalem okecie.net (z oryginalną ortografią):
Wino Okęcie - produkowane na Okęciu przy ulicy Instalatorów. Jedno z najbardziej rasowych  polskich win. Spełniało wszelkie postulaty konsumentów. Było tanie, ogólno dostępne i dobrze trzepało. Wywarzona zawartość siarki i przyjemny "bukiet" gnijących jabłek. Konfekcjonowane w estetycznych butelkach 0.75l.
Wino Okęcie doczekało się kilku haseł takich jak: Wino Okęcie na każde przyjęcie. Nie ma przyjęcia bez Okęcia.
Pij Okęcie. O, to jest pomysł!

1 komentarz: